Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 26 czerwca 2012

Rozdział 2.


Wchodząc do domu zauważyłam, że nikogo nie ma, może nawet to i lepiej, bo nie będą mi prawić kazań, o której mam wrócić i takie tam. Myślałam cały czas o Josh’u i tej lasce co jej puścił oczko. Wkurzyło mnie to, nie powiem, już od pewnego czasu zauważyłam, że Josh się tak zachowuje, ogląda się za innymi dziewczynami.. może powinnam z nim zerwać.. ? Nie wiem, trudno zobaczymy. Zobaczymy jak będzie na tej imprezie. Ma przyjść po mnie o 19.00 więc mam jeszcze godzinkę. Zakładam czarne rurki,białą bokserkę z wycięciem czaszki na plecach i pod to czarny stanik, fajny efekt :), a do tego czarne balleriny. Włosy jakoś tam zwiążę pod górę i jestem gotowa. Jest 18.40, więc jeszcze 20 minut, poszłam do kuchni, włączyłam telewizor w salonie, nalałam sobie soku, usiadłam na blacie w kuchni i stamtąd oglądałam telewizję, czas się włóczył nie ubłagalnie. Przez ostatnie pół godziny, minęło dopiero 5 minut ! No, ale w końcu 19.00 i dzwonek do drzwi lecę otworzyć i widzę mojego chłopaka, ucieszyłam się na jego widok i powiesiłam mu się na szyi:
-Też się cieszę, że Cię widzę- mówił, śmiejąc się
-No co, stęskniłam się !- pocoławałam go w szyję i zauważyłam czerwony ślad od szminki na jego kołnierzyku od koszuli
-Josh, a to, to co to jest ?
-ee.. pewnie mama mnie ubrudziła jak wychodziłem i mi dawała buziaka.. – mówił zmieszany. Wiedziałam, że coś jest nie tak, ale nie chciałam sobie psuć wieczoru.
-A.. okej, wychodzimy już ?
-Pewnie, chodź tu ! – przytulił mnie, objął ramieniem i od czasu do czasu całował. Czułam się przy nim bezpieczna, wiedziałam, że mogę na nim polegać, ale od pewnego czasu zauważyłam, że coraz mniej mu zależy na nas.. na mnie… . Nie wytrzymałam i postanowiłam się Go spytać o co chodzi
-Josh, spójrz mi w oczy i powiedz tak szczerze.. zależy Ci jeszcze na mnie i na naszym związku ? Od pewnego czasu zauważyłam, że się dziwnie zachowujesz, cały czas spoglądasz na inne dziewczyny, nawet na Vicky ! Jeśli coś jest nie tak, to mi to powiedz, może da się coś z tym zrobić !- mówiłam coraz bardziej zdenerwowana
-Cholernie mi na Tobie zależy, chcę być z Tobą.. – mówił to, jakby sam w to nie wierzył – Idziemy już ?-mówił, jakby już niechciał o tym rozmawiać. Postanowiłam, że nie będę Go na razie męczyć, ale jeszcze do tego wrócimy.. Może mu chodzi o to, że nie sypiamy ze sobą ? Mam już 17 lat, ale czuję, że Josh to nie jest odpowiedni chłopak, z którym chciałabym się przespać i aż tak otworzyć.. wiem, to dziwne, no ale.. Kurcze, nie wiem co z tym zrobić, ale pomyślimy potem, na razie ważna jest impreza Vicky, muszę udawać zadowoloną i wesołą,  żeby nie sprawić jej przykrości.
********* Z PERSPEKTYWY JOSH’A*************
Kocham Amy, ale jesteśmy już ze sobą 2 lata i jeszcze ze sobą nie spaliśmy, mam już 18 lat i brakuje mi tego. Nie chcę jej tego mówić, bo nie chce jej urazić, ale muszę coś z tym zrobić. Ale muszę się też przyznać.. zdradziłem Vicky 2 razy.. pierwszy raz z tą tapeciarą Kate, a drugi z jej przyjaciółką.. Vicky.. jest mi wstyd z tego powodu, ale z drugiej strony gdyby poszła ze mną do łóżka, to do takiego czegoś by nie doszło ! Jeśli nie pójdzie ze mną do łóżka, to z nią zerwę, prędzej czy później, ale zerwę. Mam nadzieję, że na tej imprezie się coś wydarzy, a jak nie to przecież jest tam mnóstwo lasek w mini spódniczkach.. zapowiada się ciekawie..
*********************************AMY******************************
-Idziemy, idziemy – uśmiechnęłam się do niego i wtuliłam, odczuł to i przycisnął mnie jeszcze mocniej do siebie. Doszliśmy pod dom Vicky, impreza już się widać kręciła, dom kolorowy, drzwi otwarty, muzyka, po kątach całujące się pary i tu nagle Vicky ! cała pijana i wciągająca nas do środka, do salonu. Nie powiem, że nie było fajnie, bo było super, świetna domówka. Takiej Vicky to ja jeszcze nie widziałam, Joshowi się chyba podobało, bo uśmiech mu nie schodził z twarzy. Gdy wchodziłam do salonu, zauważyłam, że Josha nie ma już przy mnie, pomyślałam, że pewnie zauważyłam jakichś swoich kumpli i zaczęli gadać. Ja natomiast poczułam jak ktoś dotyka moje ramię i pyta – Zatańczymy ? Odwróciłam się i zobaczyłam mojego brata ! Maxa ! nie mogłam w to uwierzyć ! zamiast iść na parkiet, stałam z otwartą buzią cała w szoku !
-MAX ?! co ty tu robisz ?!
-Hej młoda, spokojnie, spokojnie ! a wpadłem na domówkę, mamy wolne teraz z chłopakami, podjechałem pod dom, a że zapomniałem kluczy, to nie mogłem wejść, ale w domu chyba tak czy siak nikogo nie było. Więc, przypomniałem sobie, że tu mieszka jakas twoja kumpelka no i tak się wkręciłem.
-No ale Max ! co u Ciebie ?! Jezu, opowiadaj ! Stęskniłam się za Tobą – rzuciłam mu się na szyję
-Hehe, u mnie w porządku, ale zaraz muszę zwijać, bo stąd do Anglii to trochę jest a pojutrze mamy koncert, więc  muszę już dzisiaj wyjeżdżać. Ale są wakacje, więc przyjeżdżaj do mnie, rodzice mi wspominali, że chcą Cię do mnie wysłać, poznasz chłopaków, opowiadałem im już o Tobie, bardzo chcą Cię poznać, a najbardziej Nathan.. nie wiem dlaczego, ale gdy przyjedziesz to chyba będę musiał Go pilnować – puścił mi oczko i się uśmiechnął
-Przestaaań, a ja myślałam, że rodzice jak zwykle chcą mnie nad jakieś jezioro wysłać ! Nic mi nie mówili o Anglii ! Jeśli mi pozwolą to się mnie tam u siebie spodziewaj ! Ale jak coś to będę dzwonić !
-Dobra, ja już muszę ‘’lecieć’’, do zobaczenia- dał mi buziaka w poliko i wyszedł ja tylko krzyknęłam – Pa !. Niesamowite, nadal w to nie wierzę, że mój brat tu był. Tak strasznie dawno Go nie widziałam, a tu taka niespodzianka. Szkoda, że tak krótko, no ale zawsze coś. Pójdę poszukać Josh’a. Vicky małego domu to nie ma, więc musiałam się trochę wysilić, pomyślałam, że może być do góry w pokoju u Vicky i się nie myliłam.. idąc po schodach słyszałam dziwne odgłosy.. ( chyba domyślacie się o co mi chodzi ) myślałam, że to pewnie znowu jakaś napalona para, ale wchodzę do pokoju Vicky i co widzę ?! Josh’a i Vicky ! i to w jakiej sytuacji ?! Josh leży na łóżku, a Vicky na nim okrakiem bez bluzki i spodni.. Stałam w drzwiach wpatrywając się w nich, płacząc i powtarzając pod nosem : ‘’ nie wybaczę wam kurwa tego,  nie wybaczę.. ‘’ Z racji tego, że nie przeklinam, nawet nie zauważyłam gdy takie coś powiedziałam. Widziałam tylko jak Josh zrzuca z siebie Vicky i i się ubiera, trzasnęłam drzwiami, wyszłam z domu i szłam w swoim kierunku. Poczułam jak ktoś krzyczy moje imię, ale nie zwracałam na to uwagi. Nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek. Był to Josh. Cała zapłakana patrzyłam mu się w oczy, w końcu się odezwał:
-Amy, wybacz mi ! Kocham Cię i tylko Ciebie, chcę być z Tobą, ale brakuje mi tego czegoś między nami ! Rozumiesz ?!
Nie potrafiłam nic powiedzieć, płakałam cały czas i tylko się śmiałam z tego co on mówił, jednocześnie nie mogąc w to uwierzyć.
-Ty mi mówisz że czegoś Ci brakuje ? Teraz ? Rozmawiałam z Tobą, pytałam co się dzieje ! O co chodzi ? Żebyś mi powiedział, jeśli coś nie gra ! Ale nie, przecież Ty wolisz się przespać z jakąś laską ! I to jeszcze z moją przyjaciółką ! Ufałam Ci ! A teraz to mogę Ci tylko powiedzieć, żebyś spadał z mojego życia i się nigdy w nim nie pojawił !
-Ale Amy, no ! – ściskał coraz mocniej moją rękę
-Zostaw mnie, szmaciarzu ! Puszczaj, rozumiesz ?! Bo zadzwonie na policję !
-Haha, śmieszna jesteś ! masz 17 lat i nie potrafisz się przespać z chłopakiem ! HAHA !
-Przynajmniej nie daję dupy na prawo i lewo, zostaw mnie, gnojku !
-Idź ! rycz ! haha – Bardzo mnie bolały jego słowa. Nie potrafiłam przestać płakać. Co z tego, że mam 17 lat i jeszcze nie spałam z chłopakiem ? To moja OSOBISTA decyzja, a to, że Josh nie był do tego odpowiedni, to nie moja wina. Już chciałam mu ulec i się z nim przespać, jaka ja byłam głupia ! Ale ważne, że to się nie stało. Porozmawiam dzisiaj z rodzicami o tym wyjeździe, chcę stąd uciec jak najdalej ! Może uciekanie od problemów to nie najlepszy pomysł, ale w tej chwili tylko to mogłam zrobić. Postanowiłam sobie, że jeśli Josh albo Vicky będą chcieli ze mną rozmawiać i wyjaśniać to wszystko, to po prostu ich zleję, zamknę drzwi przed nosem. Mam ich gdzieś, a to były 2 najważniejsze osoby w moim życiu.. Boże.. sama w to nie wierzę ! Mam nadzieję, że chociaż może w tej Anglii mi się coś ułoży. Jeśli bym wyjechała jutro lub pojutrze, to urodziny spędzę w Anglii, czyli będę już pełnoletnia i będę mogła się tam podjąć jakiejś pracy lub zostać tam na stałe, z mieszkaniem nie będzie problemu bo Max ze swoimi kumplami mają megawielki dom, więc spoko. Max o jakimś Nathanie wspominał, ciekawe kto to jest ? No nie wiem, zobaczymy. Na jakąś chwilę zapomniałam o tym co przed chwilą się stało, ale wchodząc do pokoju, zobaczyłam zdjęcia.. zdjęcia moje i Josha oraz moje i Vicky.. od razu zapalniczka do ręki i poszły, zdjęć nie ma. Muszę iść na dół porozmawiać z rodzicami o tej Anglii. Siedzieli w salonie, mama jak zwykle książka w ręce, a tata mecz w telewizji. Usiadłam na kanapie i w końcu zaczęłam:
-Widziałam dzisiaj Max’a i mi powiedział, że chcieliście abym jechała do Anglii, dlaczego mi o tym nie powiedzieliście ?
-Cholera ! Wiedziałem, że się wygada ! – powiedział tata, który zazwyczaj mało się odzywa.
-Spookojnie, powiemy jej. A więc tak mamy dla Ciebie bilety, chcieliśmy Ci je dać dzisiaj, ponieważ jutro masz wyjazd o 10.00 rano, ale myśleliśmy, ze nie ma Cię w domu, do czasu jak tu przyszłaś, wspominałaś o jakiejś imprezie u Vicky, więc dlatego myślałam, że Cię jeszcze nie ma. Tak cicho weszłaś, jak było ?
-Y… - w moim oku zakręciła się łza – fajnie, fajnie, a co dalej z tym wyjazdem ? – zmieniłam temat
-Jak już mówiła, jutro masz wyjazd o 10.00, i teraz tak, spędzisz tam swoje wakacje i będziesz już pełnoletnia, więc będziesz musiała sobie tam sama radzić, ale podejrzewam, że nie będziesz aż tam tak całkiem sama, bo będzie Max i jego koledzy, a z tego co mówił, to chłopcy nie mogą doczekać się na twój przyjazd. Wracając do twojej ‘’pełnoletności’’ będziesz mogła podejmować sama decyzje, te poważne i te mniej poważne i jeśli zdecydujesz, że chcesz tam zostać na stałe, my z tatą nie będziemy mieli nic przeciwko.
-NAPRAWDĘ ?! Kocham Was ! –podleciałam do nich i uściskałam – to ja mam się już pakować ?
-Tak, jutro zawieziemy Cię z tatą na lotnisko, a potem tam w Anglii odbierze Cię Max z którymś z tych swoich kolegów, tylko zapomniałam jak on miał na imię.. jakoś na N chyba.. Nathan ? czy jakoś tak, ale mniejsza o to. Szykuj się, szykuj !
-Okej, dziękuję, lecę do góry ! Tak się cieszę, że masakra. W końcu urwę się od tego wszystkiego i wszystkich.. Vicky była moją najlepszą przyjaciółką, a nawet nie raczyła do mnie przyjść i wyjaśnić, pewnie była zajęta Joshem. Po co ja znowu do tego wracam ? Bez sensu. A poza tym, to już kolejna osoba mówi o tym Nathanie .. ciekawe co to jest za koleś. Zobaczymy. Lecę się pakować, chcę już jutro !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz