Łączna liczba wyświetleń

sobota, 15 września 2012

Rozdział 38

Wróciłam z Nathanem do naszego domu. Nie wiedziałam czego się mogę spodziewać, jednak moje obawy się sprawdziły gdy zbliżyłam się do domu usłyszałam głośną muzykę. Otworzyłam drzwi i poczułam zapach tytoniu i alkoholu.
-Co on znowu wymyślił?- Zapytałam się sama siebie. Wyszliśmy do domu w którym w najlepsze rozwijała się impreza.
-MAX!!!- wydarł się Nath- MAX!!!
-Nie rozumiem co on sobie wyobraża?- Zwróciłam się w stronę mojego męża który był tak samo tym wszystkim zdezorientowany jak ja.
-Idź sprawdzić czy Nina jest w pokoju, a ja go poszukam- Rozeszliśmy się, udałam się na górę gdy podeszłam do drzwi słyszałam płacz. Szybko otworzyłam drzwi i wpadłam do pokoju. Zobaczyłam moją małą bratanicę siedzącą w łóżeczku. Strasznie płakała. Podeszłam i wyjęłam ją z kojca. Miała przemoczoną pieluszkę.
-Ciociu- szlochała dziewczynka
-Spokojnie kochanie już wszystko w porządku- Starłam się ją uspokoić. Zabrałam ją do łazienki i wykąpałam. Przebrałam w czyste rzeczy i gdy tylko ją uspałam wyszłam z pokoju. Postanowiłam zakończyć tę imprezę znalazłam źródło muzyki i je wyłączyłam, zdezorientowani goście zaczęli się rozglądać co się stało. Weszłam na stół i krzyknęłam.
-WSZYSCY WYNOCHA IMPREZA SKOŃCZONIA!!!- Dzięki Bogu posłuchali się i nie musiałam nic więcej wymyślać. Niestety stan naszego domu mnie przestraszył. Zaczęłam zbierać butelki i kubki po alkoholu. Jednak szybko się zmęczyłam i dałam sobie na luz. Wtedy do salonu wszedł mój mąż.
-Co z Max’em- Gdy wszedłem kończył zabawę z jakąś panienką a teraz śpi pijany, ja nie wiem co jeszcze musi się stać by on zrozumiał że robi źle- Myślałam dokładnie to co on, nic go już nie interesuje ani córka ani nic.
-Chodźmy spać tylko zamów na jutro ekipę sprzątającą bo sami tego nie ruszymy.
-W porządku- Pocałował mnie w czoło i poszedł. Ja też udałam się do łazienki i wzięłam długą kąpiel która niestety nie sprawiła że poczułam się lepiej.
Obudziłam się dość wcześnie, ale to dobrze mam czas żeby w spokoju pomyśleć i zastanowić się co robić dalej. Weszłam do kuchni i zaparzyłam sobie herbatę następnie wyszłam na werandę i osiadłam na ławce. Mimo prób intensywnego rozmyślania nie miałam żadnego pomysłu na wybrnięcie z tej beznadziejnej sytuacji. 
__________
Sorry że taki krótki i beznadziejny, ale obiecuję się poprawić. :D

3 komentarze:

  1. aj, nie dobry ten Max ostatnio.
    nie jest beznadziejny, jest super! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest super! :D
    Ja nie wiem, co się dzieje z tym Maxem...;/
    Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma problemu jeszcze dzisiaj postaram się dodać

    OdpowiedzUsuń