Gdy się obudziłam w pokoju już Nathana nie
było. Wstałam i zarzuciłam na siebie
szlafrok i zeszłam na dół gdzie w najlepsze rozmawiali Max z moim mężem a na
podłodze bawiła się Nina.
-Ciocia!-
Krzyknęła i podbiegła się przytulić.
-O
już wstałaś- podszedł do mnie Nath i dał mi całusa.
-Tak,
a wy co od samego rana kombinujecie?- Zapytałam się przenikliwie na nich
spoglądając.
-My
nic nie kombinujemy, męskie ploty
-Jasne…-
Dosiadłam się do nich.
-Naleśnika?- Zaproponował mi Max. Cały czas mi się
głupkowato przyglądali.
-Mam
coś na twarzy?-Zapytałam się w końcu bo już nie mogłam tego wytrzymać.
-Nie,
nic.- Zaczął Max- Zabrała byś Ninę do kina, potem do parku a na koniec na lody?
-Rozumiem
chcecie się mnie pozbyć z domu.- Spojrzałam na nich. Nie miałam pojęcia o co im
chodzi ale stwierdziłam że dłużej nie będę ich męczyć i pójdę im na rękę. – Niech
wam będzie, tylko dajcie mi się ubrać.-
Tak szczerze to nawet mi się nie chciało dociekać o co im chodzi. Po
prostu poszłam na górę i założyłam pierwsze lepsze Jeansy i różowy sweter.
Gdy
zeszłam na dół Nina już była gotowa.
-Idziemy?-
Zapytała się mnie uśmiechając się przy tym.
-No
pewnie mój skarbeńku- Wzięłam za rękę i wyszłyśmy z domu. Spokojnie skierowałyśmy
się do najbliższego kina. Wybrałyśmy
jakąś kreskówkę i ustawiłyśmy się w kolejce po popcorn.
-Śliczna
córeczka- usłyszałam męski głos za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam przystojnego
chłopka na oko miał z dwadzieścia trzy lata.
-Dziękuję,
ale to nie jest moja córka- skierowałam wzrok na moją bratanicę która schowała
się za mną bo była najwyraźniej zawstydzona.
-To
na co dziewczyny idziecie do kina?- Zalotnie się do mnie uśmiechnął. Zarumieniłam
się.
-Na
roszpunkę
-I
tak miałem na to pójść więc co wy na to żebym wybrał się z wami?
-Jeżeli
chcesz się nudzić przez półtorej godziny to proszę bardzo.- Nie wiem czemu, ale
pozwoliłam temu facetowi flirtować ze mną. Wydawał się być miły, a ja już
zapomniałam jak fajnie się człowiek czuję przy takim niewinnym flicie.
Seans
minął miło, Nina co chwilę nas uciszała i mówiła że przeszkadzamy jej swoim biadoleniem.
Po tym zwrocie zaczęłam się jeszcze bardziej bać jakich jeszcze słów nauczył ją
Max.
-Dasz
mi swój numer?- Zapytał się przy wyjściu.
-Ja
mam męża
-Mi
to nie przeszkadza, przecież nie chodzi mi o to żebyśmy od razu poszli ze sobą
do łóżka- Wiedziałam że nie powinnam tego robić, ale w końcu dałam mu ten
cholerny numer telefonu, przez co resztę dnia miałam potworne wyrzuty sumienia.
Gdy
skończyłyśmy jeść lody spacerem zaczęłyśmy wracać do domu. Otworzyłyśmy drzwi i
weszłyśmy do salonu, i wtedy usłyszałyśmy wielkie chóralne
-NIESPODZIANKA!!!-
Wiedziałam że coś kombinowali.
-Wszystkiego
najlepszego kochanie- Powiedział Nathan i dał mi całusa.
-No
siostra kolejny rok na karku- Wszyscy zaczęli zakładać mi życzenia. A ja zachodziłam
w głowę jak mogłam zapomnieć o moich własnych urodzinach.
Impreza
trwała w najlepsze, świetnie się bawiłam. W życiu nie zjadłam chyba tyle tortu
i nie wypiłam tylu hektolitrów Szampana.
-Jak
się bawisz?- Zapytał się mnie mój mąż siadając obok mnie.
-Wspaniale-
odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
-A
co ty na to żeby resztę imprezy dokończyć na górze- Spojrzałam się na niego a
on tylko zalotnie się uśmiechnął. PO chwili powędrowaliśmy na górę. Wręczył mi
on małe pudełeczko.
-Nie
musiałeś
-Owszem
musiałem- Otworzyłam i zobaczyłam kolczyki z brylantami.
-Są
wspaniałe.
-Są
prawie tak samo piękne jak ty.- Pocałował mnie namiętnie. Podszedł do drzwi i
przekręcił klucz by mieć pewność że nikt nam nie będzie przeszkadzać.
Noc
minęła nam upojnie. Rano dostałam pyszne śniadanie do łóżka.
-Rozpieszczasz
mnie.
-Wiem
ale zasługujesz na wszystko co najlepsze.
****
Oczami
Nathana.
Zszedłem
na dół i usłyszałem dźwięk smsa. Wyjąłem telefon Amy i przeczytałem jego treść.
„Wczorajszy dzień był wspaniały. Mam nadzieję że się spotkamy jeszcze bo ty
oraz twoje ciało zaprzątacie moje myśli wieczorami” Telefon wypadł mi z ręki w
tym momencie nie mogłem być pewien niczego.
O mój Boże !
OdpowiedzUsuńAleś namieszała z tym kimś ...
Już sobie wyobrażam co sobie Nathan pomyślał ...
Nie pozostaję mi nic innego jak wyczekiwać na nexta :)
Byle jak najszybciej ;)
Nie dasz sie im nacieszyc szczesciem, nie ?
OdpowiedzUsuńZawsze musi sie ktos, albo cos, wtracic w ich zycie.. ;/
Teraz Nathan pomysli sobie, niewiadomo co ! :p
No dupa, nooo ..
Czekam z niecierpliwieniem na nastepny.
Mam nadzieje, ze bedzie szybko :-)
WoW!
OdpowiedzUsuńWiedzialam ze ten typ to zboczeniec.
Pisz szybko nexta bo ciekam na niego z niecierpliwoscia.