Łączna liczba wyświetleń

sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział 25

Czekałam aż lekarz przyjdzie mnie zbadać, chciałam się wynosić z tond jak najszybciej.
-Dzień dobry Amy, jak się dzisiaj czujesz?- zapytał się mnie wchodzący lekarz.
-Już w porządku- odpowiedziałam mężczyźnie z uśmiechem 
-A gdzie jest pan Nathan?
-Wysłałam go do hotelu, żeby się wykąpał i przespał, na łóżku nie na krześle.
-W porządku, zabierzemy jeszcze panią na badanie ginekologiczne i morfologie, jeżeli wszystkie wyniki będą ok to jutro panią wypuścimy
-Ok, dziękuję- Udałam się na badania, które na szczęście wyszły  normie. Wróciłam do sali w której zastałam siedzącego Nathana
-Witaj kochanie- podszedł i mnie pocałował
-Hey, mam dla ciebie dobrą wiadomość- uśmiechnęłam się zalotnie do chłopaka
-A jaką?
-Niema tak łatwo, musisz sobie zasłużyć żeby się dowiedzieć- przybliżył się jeszcze bardziej do mnie i zaczął namiętnie całować. Przez moje ciało przeszedł dreszcz który zawsze się pojawiał gdy tylko mnie dotykał
-Czy teraz sobie zasłużyłem?
-Zdecydowanie, a wiadomość jest taka że najprawdopodobniej jutro mnie wypiszą
-To wspaniale- Na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech
-Tylko mam jedną prośbę...- zaczęłam
-Mów, zrobię dla ciebie wszystko
-Moglibyśmy wcześniej wrócić do domu?
-Oczywiście- odpowiedział. Wtuliłam się w niego, staliśmy tak w ciszy, przez jeszcze pewien czas
-Musimy powiedzieć Max'owi- powiedział chłopak patrząc się na mnie
-Wiem.
 Resztę dnia spędziliśmy głównie rozmawiając. Potem Nath wszedł na Twittera, a ja nawet nie wiem kiedy zapadłam w błogi sen.
  Poczułam jak ktoś mnie szturcha w ramie i mówi
-Proszę się obudzić, dostała pani wypis może pani iść do domu- powiedział mój lekarz
-To wspaniale- zerwałam się z łózka
-Dobrze, tylko niech pani się oszczędza, gips można zdjąć za dwa tygodnie
-Będę się nią opiekował- wtrącił się mój mąż
-W to nie wątpię- powiedział lekarz i zniknął za drzwiami. Potem Nathan załatwił wszystkie papierki i pojechał po walizki i prosto ze szpitala udaliśmy się na lotnisko.
Podczas lotu znowu gorzej się czułam, również jak ostatnio jak tylko wysiadłam z samolotu poczułam się lepiej.
-Jedziemy najpierw do domu czy do Max'a? - zapytał się mnie mój luby
-Pojedzmy najpierw do domu, może ich tam zastaniemy. - Jak powiedziałam tak zrobiliśmy udaliśmy się pod dom. Podczas drogi do niego cały czas zastanawiałam się jak mam mu to powiedzieć.
Weszliśmy do domu bez pukania, nie myliłam się, byli tam wszyscy. Gdy nas zobaczyli nie obyło się bez licznych uścisków i czułości
-Co się stało że wcześniej wróciliście? A co ważniejsze co ci się stało w rękę?- Zapytała się mnie Roxa
-To długa historia- powiedziałam spuszczając głowę wiedziałam że będę musiała wszystkim powiedzieć ale cholernie się bałam
-Zaraz nam ją opowiesz, ale najpierw ja mam świetną wiadomość
-Jaką ?
-Ja z Jay'em spodziewamy się dziecka- na te słowa się ucieszyłam, ale też rozpłakałam
-Hej, o co chodzi nie cieszysz się że będziesz ciocią ?- powiedziała, całą reszta też się na mnie dziwnie patrzyła, Nathan szybko mnie objął i zaczął pocieszać.
-Możecie nam powiedzieć o co do jasnej cholery chodzi?- zapytał się mój brat, spojrzałam się na niego pełnym wstydu wzrokiem a z moich ust wydobyło się
-Ja byłam w ciąży, ale...- rozpłakałam się jeszcze bardziej
-Ja przepraszam, nie wiedziałem- wiedziałam też, że to jest moment w którym muszę powiedzieć resztę, ale przez moje gardło nie mógł się wydobyć żaden dźwięk. Spojrzałam na Nathana, on zrozumiał o co chodzi i zaczął:
-Ale to nie wszystko, Amy została zgwałcona.- Na te słowa się wzdrygnęłam, podobnie jak cała reszta, wszyscy byli w szoku.
-Jak mogłeś do tego dopuścić, miałeś jej pilnować!!!- zaczął krzyczeć mój brat
-To nie jest jego wina, to ja wyszłam na zewnątrz bez niego mimo że nie powinnam !- jednak do Max'a te słowa nie trafiały. Rzucił się na Nathana z pięściami.
______________________________
Coś chyba kiepsko mi wyszedł ten rozdział, ale mam nadzieje że następne będą lepsze.

3 komentarze:

  1. matko boska co z Nathanem -będzie śliwa :(
    next dawaj szybko!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale adrenalina mi podskoczyła :D
    Czekam na więcej :D
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiepsko. Chyba bosko!
    Kocham ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń