Na następny dzień strasznie nam się nudziło. Nath powiedział, że pójdziemy dzisiaj na miasto. Chętnie się zgodziłam. Zaczęliśmy się jeszcze oczywiście przepychać, kto pierwszy wejdzie do łazienki w naszej sypialni, norma. Zjedliśmy jeszcze na szybko śniadanie i w razie czego, gdyby ktoś do nas wpadł zostawiliśmy kartkę na lodówce, że jesteśmy w mieście i będziemy około 17.00. Wyszliśmy z domu, Nath objął mnie ramieniem i ruszyliśmy w stronę ‘’ rynku ‘’. Idąc rozmawialiśmy o moich i Nath’a marzeniach:
-A moim marzeniem to byłoby gdzieś tak wyjechać. Chociażby na tydzień. Odciąć się od codzienności. – rozmarzyłam się patrząc w niebo.
-A gdzie chciałabyś na przykład wyjechać ? – podpytywał mnie Nathan.
-No nie wiem.. Gdzieś nad jakąś wodę. Zawsze marzyła mi się Teneryfa. No, ale to tylko marzenia…
-Ale wiesz, że to nie jest głupi pomysł. Chodź ! Tu zaraz jest biuro podróży.
-No ale Nathan. Skąd weźmiemy na to pieniądze ? I w ogóle jak to tak ? Teraz. Zaraz. Już ? To nie takie proste jak Ci się wydaje.
-O pieniądze to Ty się nie martw. Jesteśmy małżeństwem i mamy wspólne konto – pocałował mnie – A co w tym złego, żeby zrobić wypad na spontana ?
-W sumie.. co nam stoi na przeszkodzie ?
-No właśnie.. a tam to może lepiej by nam wychodziło ‘’ myślenie ‘’ o dziecku ? – uśmiechnął się łobuzersko Nath.
-A Ty tylko o jednym ! – uśmiechnęłam się do niego i walnęłam w ramię. Byliśmy już w biurze podróży. Pracująca tam pani zaproponowała nam wylot na Teneryfę, na 1 tydzień. Wylot byłby już jutro o 10.00 rano. Lecielibyśmy 10 godzin. Hotel, jedzenie, wszystko. Full wypas jednym słowem. Cena też nie była zła. Nath zupełnie nie pytając się mnie o zgodę zarezerwował miejsca:
-Mhm, okej. To proszę zarezerwować pokój 2-osobowy. Jutro zjawimy się na lotnisku. Dziękuję. Do widzenia. – odpowiedziałam tylko ciche ‘’ do widzenia ‘’ i wyszliśmy.
-Nath.. na pewno ?
-No pewnie ! Mówię Ci. Będzie super ! – i ruszyliśmy spowrotem do domu. Cieszę się z wyjazdu. W końcu spełni się moje marzenie. Po drodze zobaczyliśmy tylko Maxa, który wychodzi ze sklepu z pieluchami. Pokiwaliśmy mu i ruszyliśmy w dalszą drogę. Gdy już byliśmy w domu, poszliśmy do sypialni i zaczęliśmy się pakować. Spakowałam już część rzeczy i Nath też. Nagle zaczął mnie od tyłu całować i obrócił w swoją stronę:
-A może by mi się tak należała jakaś nagroda w zamian za ten wyjazd, co ? – uśmiechnął się cwaniacko
-Ach no tak ! Zapomniałam. Musisz niestety poczekać, aż do momentu gdy będziemy już tam. Na miejscu. Przykro mi – zrobiłam smutną minkę i go pocałowałam. Widziałam, że posmutniał, więc całowałam Go coraz namiętniej. Gdy poczułam, że już się rozchmurzył oderwałam się od niego, robiąc mu tym samym na złość i zaczęłam się dalej pakować:
-Czy Ty zawsze musisz mi tak robić ? Zachęcać i tak nagle.. kończyć ?! Jeszcze Cię złapię ! Pamiętaj ! – pogroził mi palcem. Na co się tylko zaśmiałam i wystawiłam mu język. Gdy skończyliśmy się pakować, wykąpaliśmy się i położyliśmy do łóżka. Jak na złość nie mogliśmy zasnąć. Ale nam to nie przeszkadzało… Wskoczyłam na Nath’a i zaczęłam Go całowac… Tak jakoś… Mnie wzięło. Zdjął mi koszulkę, a ja jego bokserki. Odwdzięczył mi się tym samym. Tylko, że ja miałam strigni, a nie bokserki. Zaczęliśmy się coraz namiętniej całować, ja byłam już pod nim. Wiłam się po całym łóżku, a Nath tylko się uśmiechał pod nosem… I tak dalej, i tak dalej (…) : )
___________________________________________________________________________
1. Chciałam tylko dodać, że Jay z Roxą mieszkają obok domu Amy i Nath’a, tak jakby na ogrodzie. Jest tam zbudowany oddzielny domek. Spędzają tam dnie i noce. Jest on piętrowy ale nadaje się tylko na lato, więc na razie w nim mieszkają. Często wpadają do Amy i Nath’a, żeby chociażby pooglądać telewizję, lub wyżreć im coś z lodówki. Piszę to, ponieważ mam pewnie plan i ta informacja pewnie się przyda
2. Nie umiem opisywać scen + 18 i właśnie przykładem tego jest końcówka tego rozdziału. Starałam się go napisać najszybciej jak mogę i wyszło co wyszło… Przepraszam Was : <
3. I przepraszam, że zasypywałam Was postami typu : ‘’ pomocy, informuję, itp. ‘’
JESTEŚCIE NAPRAWDĘ KOCHANI, MIŚKI, że to wytrzymujecie :*
Szybko next'a dawaj! ;]
OdpowiedzUsuńWeny! ;D